Wydarzeniami z tego spotkania można by obdzielić co najmniej kilka innych meczów. Po pierwszej połowie Lech prowadził w Częstochowie z Rakowem 2:0, a mógł mieć na koncie nawet dwa gole więcej, ale dwa trafienia Kolejorza nie zostały zaliczone ze względu na spalone. A po zmianie stron wszystko się posypało... Najpierw czerwona kartka dla Luisa Palmy, później dwie bramki Rakowa. A mogła być nawet jeszcze jedna, ale napastnik gospodarzy również został złapany na minimalnym spalonym. Zapraszamy za kulisy tego szalonego spotkania.
Zapisz się do newslettera